W czwartkowe popołudnie żółto-niebiescy otworzyli nowy rozdział pod tytułem: sezon 2023/2024.
Niestety, do pierwszego spotkania rozgrywek Orlen Basket Ligi przeciwko Tauron GTK Gliwice przystąpili w niepełnym składzie. Uraz stawu skokowego wyłączył z gry Stefana Kenicia, co wymusiło na trenerze Wojciechu Bychawskim przetasowanie w ustawieniu wyjściowej piątki. Do Andrzeja Pluty juniora i Przemysława Żołnierewicza dołączył Kacper Marchewka, Grzegorz Kamiński rozpoczął mecz na pozycji silnego skrzydłowego, a miejsce środkowego zajął Adrian Bogucki.
Niższe ustawienie zaskoczyło rywali. Najlepszym tego dowodem był wynik, który po niecałych 3 minutach wskazywał na pewne prowadzenie Arki. Dwa szybkie rzuty zza linii 6.75 trafił Kamiński, po jego agresywnym wejściu na kosz było 10:0. Jednak mniej więcej w połowie pierwszej kwarty w gdyńskie szyki wkradła się nerwowość. Odbiło się to na organizacji gry. Piłka w niewyjaśnionych okolicznościach wypadała nam z rąk, choć zespół kreował okazje do zdobywania punktów.
W miarę upływu czasu gospodarze przyzwyczajali się do warunków na parkiecie. Sporo było po ich stronie akcji indywidualnych, w większości Koby’ego McEwen’a. W odpowiednim momencie dawał o sobie znać zawodnik ze świetnie ułożonym nadgarstkiem, łotewski strzelec, Martins Laksa. Przez większość drugiego rozdania arkowcy gonili wynik, a po pierwszej połowie było do nadrobienia 6 oczek. Warto w tym miejscu odnotować debiuty w Orlen Basket Lidze Jakuba Szumerta i Maksymiliana Wilczka, który chwilę po wejściu na boisko zdobył pierwsze punkty w karierze w Ekstraklasie.
Błędów po stronie żółto-niebieskich wciąż było zbyt dużo. Aż 4 minuty zajęło im otwarcie punktowe trzeciej części. W tym czasie McEwen i Laksa utrzymywali niesamowitą skuteczność, acz ich popisy częściowo wynikały także z niedociągnięć w defensywie gdyńskiego zespołu. Nie ulega wątpliwości, iż to był nasz najtrudniejszy moment w meczu, Tauron GTK odjechał na +18.
Zgodnie ze słowami Mike’a Taylora, w koszykówkę gra się falami. Od stanu 53:35 to zespół trenera Bychawskiego przejął inicjatywę, której nie oddał do ostatniej syreny. Gliwiczanie otworzyli korytarze do kontr, dzięki czemu pewność siebie po nieudanej pierwszej połowie odnalazł Pluta junior. Nie zatrzymywał się Żołnierz, natomiast w samej końcówce kwarty z wolnej pozycji w narożniku boiska trafił Kuba Szumert.
Na 6 minut i 22 sekundy do końca nastąpił zwrotny moment spotkania. Po trójkach Kacpra Gordona i Pluty juniora jasne stało się, że nic nie będzie w stanie zatrzymać koszykarzy Arki. Odzyskali prowadzenie, które w kolejnych fragmentach poprawiali: Kamiński, a także Adrian Bogucki. W tym czasie kapitalnie prezentowała się też obrona. Misji zakończonej wielkim sukcesem!
Trener Wojciech Bychawski notuje wymarzony debiut w Orlen Basket Lidze. W meczu otwarcia nowego sezonu Suzuki Arka Gdynia pokonuje Tauron GTK Gliwice 84:73, wygrywając drugą połowę w stosunku 49:32. 22 oczka Pluty juniora, 21 Grzegorza Kamińskiego, do tego efektowne double-double Przemka Żołnierewicza i doskonała zmiana Adriana Boguckiego.
Kolejny mecz w czwartek, 28 września, godzina 20:10, w Polsat Plus Arena Gdynia z PGE Spójnia Stargard.
Tauron GTK Gliwice – Suzuki Arka Gdynia 73:84 (22:20, 19:15, 18:23, 14:26)
Tauron GTK: Laksa 23, McEwen 17, Gray 11, Śnieg 6, Frąckiewicz 5, Busz 5, Henderson 4, Price 2, Bender 0, Palmowski 0, Gusławski, Jopek
Suzuki Arka: Pluta 22, Kamiński 21, Bogucki 12, Żołnierewicz 11, Hrycaniuk 6, Szumert 5, Wilczek 4, Gordon 3, Czoska, Nagel, Kenić
Źródło: strona arka
Oprac. Marek Lutowski