Arka przeprawiła się przez Odrę

0
884

Arka odniosła pewne zwycięstwo 3:0 nad Odrą Opole.

Po nieudanym meczu w Polkowicach, Arkowcy szukali rehabilitacji w starciu z Odrą Opole. Wiadomym było, że spotkanie nie będzie należało do najłatwiejszych, bo wiosną żółto-niebiescy zaledwie zremisowali z tym rywalem 1:1. Pomysłem na ogranie opolan miało być przestawienie naszej drużyny na grę z czwórką obrońców, co osiągnięto przez dołączenie Luisa Valcarce do „żelaznej” trójki: Kasperkiewicza, Marcjanika i Dobrotki.

W 30 minucie Odra wykonywała rzut wolny kilka metrów od lewego narożnika naszej szesnastki. Piłkę w pole karne posłał Janus, ale bezbłędnie spisali się gdyńscy obrońcy, wybijając futbolówkę daleko od pola karnego. Dwie minuty później okrzyk radość przeszedł przez trybuny stadionu przy Olimpijskiej. Sędzia wskazał wtedy na jedenasty metr, bo podcięty w polu karnym Odry był Kasperkiewicz! Podobnie jak w Polkowicach pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Hubert Adamczyk!

Upłynęło zaledwie 60 sekund, a Arka przeprowadziła groźną akcję, w której Czubak podał do Adamczyka, a ten po wejściu w pole karne uderzył nie do obrony lewą nogą w samo okienko bramki Kuchty! Odra w dwie minuty przyjęła potężne dwa ciosy, a Adamczyk nie po raz pierwszy w tym sezonie był na ustach wszystkich kibiców Arki!

Drugą połowę Arka rozpoczęła w najlepszy możliwy sposób, bo od zdobycia kolejnej bramki. Rozegranie rzutu rożnego pozwoliło Hiszpańskiemu na precyzyjne dośrodkowanie w pole karne, a tam znalazł się Dobrotka, który strzałem głową pokonał Kuchtę.

W końcówce meczu wynik mógł jeszcze zmienić Piech, jednak nie udał mu się strzał z 15 metrów. Na drugą bramkę próbował także Stępień, lecz jego uderzenie w polu karnym zablokował Nowak. Ostatecznie skończyło się na 3:0 dla Arki, co z pewnością pozwoli naszej drużynie w dobrych nastrojach szykować się do kolejnego spotkania, na które przyjdzie nam poczekać aż do 12 września.

Źródło: strona Arka Gdynia

Oprac. Mateusz Kalinowski