Oczy całego świata skupiają się teraz na Ukrainie. Polska jako najbliższy sąsiad pomaga wojennym uchodźcom, ale też tym, którzy zostali w ogarniętym wojną kraju. Do pomocy przyłączyli się również gdynianie – dorośli, młodzież, a nawet najmłodsi.
Jak pokazały ostatnie dwa lata pandemii, szkoła to już nie tylko wiedza i nauka. Szkoła to również miejsce, którego istnienie wpływa na samopoczucie najmłodszych. To tu uczą się koleżeństwa, przyjaźni, tolerancji. Tutaj dzielą się doświadczeniami, nabierają poczucia własnej wartości i dbają o relacje. W obliczu wojny szkoła dla najmłodszych staje się symbolem bezpieczeństwa i „normalnych” czasów. Szczególnie dla tych, którzy musieli uciekać przed zbrojnym konfliktem, wymierzonym także w nich – dzieci.
Dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 18 zorganizowały nietypową akcję wsparcia dla swoich rówieśników z Ukrainy, którzy w wyniku wojny trafili do naszego miasta. Pomysł akcji przygotowywania upominków dla dzieci ukraińskich wyszedł spontanicznie od dwóch sióstr bliźniaczek Julii i Leny z klasy drugiej. Dziewczynki chciały pokazać swoim rówieśnikom z kraju ogarniętego wojną, że są dla nich ważni, że ich wspierają, że mają przyjaciół w Polsce.
W weekend wraz z przyjaciółmi, m.in. psychologiem Grażyną Graszką, z Profi-Art-Edukacja i „Galerii Okienko”, która jest częścią tej organizacji, zaplanowali całą inicjatywę, skontaktowali się ze szkołą i w poniedziałek ruszyli z akcją w SP 18. Wyjaśnijmy, że pan Andrzej na co dzień zajmuje się prowadzeniem warsztatów profilaktycznych z dziećmi, jest artystą. Jego organizacja współpracuje z ponad 200 miastami i tysiącami szkół w całej Polsce.
Dzieci z 2b, wraz ze swoją wychowawczynią Katarzyną Szpak, przygotowywały paczki dla swoich ukraińskich rówieśników. Przez cały poniedziałek rysowały, a dorośli ich rysunki przedrukowywali na m.in. kubki. I tak do ich kolegów z Ukrainy trafią naczynia z napisami „Polska i Ukraina to rodzina”, „Слава Україні” (tłum. Sława Ukrainie) czy z naszymi flagami połączonymi sercami. Oprócz tego rysunki pojawiały się na misiach, poduszkach czy koszulkach.
Dodajmy, że w SP nr 18, od początku wojny, pojawiło się już sześcioro uczniów pochodzących z Ukrainy, i codziennie dołączają kolejni.