Trzeci weekend tegorocznego lipca minie w Gdyni pod znakiem 19.edycji Globaltiki. W tym roku trochę zmian, trochę nowości. Czego oczekiwać między 19 a 21 lipca wybierając się do rozbrzmiewającego dźwiękami etno parku Kolibki?
19. edycja Festiwalu Kultur Świata Globaltica była jednym z tematów poniedziałkowej konferencji prasowej w Urzędzie Miasta Gdyni. Maja Wagner, naczelniczka Wydziału Kultury UM przypomniała, że pierwsza edycja festiwalu pokazującego fantastyczny folklor, połączenia muzyki tej bardziej nowoczesnej z dźwiękami etnicznymi, podkreślającymi tożsamość państw, z których pochodzą poszczególnie wykonawcy, odbyła się w 2005 roku. Koncerty towarzyszące festiwalowi odbywały się w Klubie Ucho. Globaltica wybrzmiała też swego czasu na Skwerze Kościuszki, gdzie wystąpiła legendarna Cezaria Evora.
Niepełnosprawność a wydarzenia kulturalne
W tym roku jednym z tematów, który będzie poruszony na festiwalu, to kwestia uczestnictwa w kulturze osób z niepełnosprawnością. Zaprezentowany zostanie m.in. film pokazujący historię tancerki flamenco, która krótko po urodzeniu straciła słuch, a mimo to nauczyła się tańczyć. W wieku 16 lat w zasadzie zrewolucjonizowała flamenco. W wieku 30 lat zniknęła ze sceny i nie wiadomo, co się z nią wydarzyło. Reżyserka podąża jej tropem, opowiada bardzo ciekawą i poruszającą historię. Na festiwalu odbędą także m.in. spotkania i warsztaty z psem asystującym, poruszone zostaną również kwestie uchodźcze.
Artyści, którzy występują na festiwalu Globaltica w piątek, 19 lipca:
Gabba: muzycy z Norwegii zaprezentują połączenie jojka, tradycyjnego śpiewu samów, czyli ludu zamieszkującego daleką północ: Szwecję, Norwegię, Finlandię i Rosję. To jest śpiew związany bezpośrednio z tradycją szamańską tego ludu. Zespół spaja te tradycyjne elementy z klimatami bluesa, jazzu, rocka,
The Zawose Queens: grupa z Tanzanii, która łączy tradycję ludu gogo z współczesną elektroniką, pochodzące z rod bardzo ważnego dla tradycji tego kraju,
Söndörgő: zespół z Węgier, grający muzykę południowosłowiańską, występujący od blisko 30 lat na najważniejszych festiwalach muzyki świata,
Orchestra Baobab: totalna legenda, ikona muzyki z Senegalu.
W sobotę, 20 lipca, zagrają:
Wowakin: polska grupa poruszająca się w swojej twórczości w nurcie muzyki korzeni, na pograniczu tradycji, folku i improwizacji. Specjalizują się w interpretacjach muzyki tradycyjnej,
Buzz’ Ayaz: grupa z Cypru, wprost z podzielonej murem Nikozji, łącząca tradycje i tureckie, i greckie tego cypryjskiego miasta,
Pixvae: to kooperacja muzyków z Kolumbii i z Francji, a więc sporo rockowego brzmienia, trochę elementów jazzowych i muzyka curulo z południa Kolumbii, czyli muzyka afrokolumbijska,
Jupiter & Okwess: artysta z Demokratycznej Republiki Konga, charyzmatyczna postać, muzyk, który dzieciństwo w zasadzie spędził w Berlinie Wschodnim, ponieważ jego ojciec był tam dyplomatą. Ciekawostką jest to, że jego pierwszy zespół, który założył właśnie w Berlinie Wschodnim, nazywał się Dieneger, czyli Murzyn czy Czarnuch. To było pierwsze słowo po niemiecku, którego się nauczył, chodząc po ulicach i słysząc je od przechodniów. Zespół założył z kolegami, dziećmi innych dyplomatów, choćby z Wietnamu, z Laosu i paru innych krajów.
W niedzielę, 21 lipca, na małej, kameralnej scenie wystąpią:
Justin Adams i Mauro Durante: Justin Adams to kreatywny gitarzysta współpracujący z wieloma znanymi muzykami, jest praktycznie głównym gitarzystą Roberta Planta w jego solowych projektach. Natomiast Mauro Durante jest muzykiem z południa Włoch. To skrzypek, perkusjonista, wokalista. Ich występ będzie połączeniem muzyki południowo-włoskiej z elementami bluesa, rocka,
Hizbut Jámm: polska grupa, kooperacja muzyków z Polski, Burkina Faso i Senegalu. Muzycy z Polski, gitarzysta Rafael Rogiński i Paweł Szpura, perkusista związany z polską sceną jazzową i niezależną, zaprosili do współpracy rezydujących w Polsce muzyków z Burkina Faso i Senegalu. Stworzyli wspólny ciekawy projekt, który został również dostrzeżony na świecie. Ich najnowsza płyta została przez magazyn brytyjski Songlines uznana za jedną z najciekawszych dziesięciu płyt roku.