Choć regularnie remontowana, Estakada Kwiatkowskiego znów jest w awaryjnym stanie. Gminna droga, która przez braki infrastrukturalne prowadzi cały tranzyt do portu, nie wytrzymuje nadmiernych obciążeń.
Obecnie miasto z własnych środków naprawia m.in. uszkodzony dźwigar, a ruch cięższych ciężarówek na tym odcinku musi być wstrzymany nawet do późnej jesieni. Jednocześnie wydłużają się procedury związane z projektem i budową nowej Drogi Czerwonej, która staje się wręcz koniecznością dla drogowego układu Gdyni. Pomóc mógłby kosztowny remont istniejącej drogi, który powinien sfinansować budżet państwa.
To już nie tylko zapobieganie problemom, ale po prostu konieczność – ruch ponadnormatywnych pojazdów i ciężarówek na gdyńskiej Estakadzie Kwiatkowskiego musi zostać wstrzymany. Największe transporty, których masa przekracza 150 ton nie będą mogły natomiast już wcale korzystać z tego połączenia. Mowa o odcinku estakady, który prowadzi z jej głównej nitki m.in. bezpośrednio do kontenerowego terminala i logistycznego zaplecza gdyńskiego portu.
Trasa, która nie wytrzymuje tempa rozwoju
Kiedy zostanie wznowiony ciężki ruch tranzytowy w tym miejscu? Nie szybciej niż po kosztownym remoncie, który już się rozpoczął (roboty ruszyły 7 sierpnia) i potrwa niemal do końca listopada. Natomiast to, czy estakadą nadal będą mogły jeździć ponad 50-tonowe pojazdy rozstrzygnie dopiero specjalna ekspertyza po zakończeniu prac. Jedno jest pewne – jej konstrukcja nie daje już rady rosnącym ciężarom i pora na zmiany.
Remont to wina uszkodzeń, które wykazała rutynowa kontrola dla gdyńskiego Zarządu Dróg i Zieleni (zarządcy drogi). Uszkodzony jest jeden z dźwigarów estakady, zużywają się dylatacje, zrywają tzw. struny – wszystko to sprawiło, że inżynierowie określili stan drogi jako „awaryjny”, a jej ocena nie spełnia ministerialnych wymogów wynikających z rozporządzenia. Miejska jednostka poinformowała już GDDKiA o koniecznym ograniczeniu ruchu najcięższych pojazdów.
Miasto ponosi koszty i czeka na Drogę Czerwoną
Prace przy estakadzie, poza utrudnieniami, pochłaniają także regularnie miliony złotych z miejskiego budżetu. Tylko podczas ostatniej kontroli koszt potrzebnych napraw oszacowano na ponad 5 milionów złotych. W samym 2022 roku Gdynia wydała na utrzymanie Estakady Kwiatkowskiego ponad 1,8 miliona złotych, a podobnie wyglądają też wydatki z poprzednich lat.
Niestety, problem będzie się powtarzać, bo zaprojektowana jeszcze kilkadziesiąt lat temu Trasa Kwiatkowskiego nie jest w stanie podołać obciążeniom, jakie generuje portowy ruch. Tym bardziej, że liczba towarów, które przewijają się przez Gdynię systematycznie wzrasta.
Pomóc mogłaby nowa, alternatywna trasa, która będzie od samego początku przystosowana do transportu ciężkich ładunków, czyli Droga Czerwona. Przypomnijmy, że w październiku 2022 roku, po latach apeli, pism i zabiegów samorządu oraz lokalnego biznesu przedstawiciele rządu i GDDKiA podpisali wreszcie umowę na prace przygotowawcze nowej trasy. Od tamtego czasu trwają m.in. badania geologiczne i opracowywanie koncepcji programowej, a Port Gdynia jeszcze w czerwcu wnioskował o rozszerzenie zakresu do wszystkich trzech odcinków.
Przygotowania przedłużają się jednak w czasie, a istniejąca estakada niszczeje. Temat dotyka nie tylko ponoszącego koszty budżetu miasta i tkwiących w zatorach mieszkańców, ale też przedsiębiorców działających wokół portu. Rada Interesantów Portu Gdynia apeluje o rozwiązania. Reprezentanci portowych firm spotkali się w ostatnim czasie m.in. z wiceprezydentką Gdyni ds. gospodarki, Katarzyną Gruszecką-Spychałą.
Doraźne rozwiązanie? Drogi remont „starej” estakady
Co można zrobić, zanim zacznie powstawać Droga Czerwona? Najszybszą opcją, która zabezpieczyłaby interesy miasta i przedsiębiorców z Gdyni jest bardziej kompleksowy remont istniejącej Estakady Kwiatkowskiego. Mowa m.in. o gruntownych pracach polepszających stan techniczny obiektu, które mogłyby kosztować około 100 milionów złotych lub remoncie, który poprawiłby przy okazji nośność drogi – w tym przypadku mowa o znacznie większej kwocie, mogącej sięgać nawet ok. 1 miliarda złotych.
To wydatki, których w tej chwili nie może udźwignąć miejski budżet. Rozwiązanie to wspomniana zmiana statusu drogi z gminnej na krajową i pokrycie kosztów prac z budżetu centralnego. Zgodnie z obowiązującym prawem, które mówi o tym, iż obowiązkiem państwa jest zapewnienie dojazdu do morskiej granicy państwa i do portu morskiego o strategicznym znaczeniu dla krajowej gospodarki. Bez zewnętrznego finansowania nie uda się wykonać prac w takim zakresie, który już dziś jest niezbędny.
Tylko w ciągu ostatnich lat miasto Gdynia ponosiło wydatki związane m.in. z wymianą kilkunastu sztuk dylatacji, remontami nawierzchni, naprawami konstrukcji czy wymianami ekranów przeciwporażeniowych, balustrad i niezbędnych zabezpieczeń. Regularnie z zaprojektowanej jeszcze w latach 70. Estakady Kwiatkowskiego korzystają nie tylko setki ciężarówek przewożących morskie kontenery z portowych terminali, ale także większe, ponad 50-tonowe pojazdy, które określa się mianem ponadnormatywnych.
fot. FB Gdynia w obiektywie
Oprac. Karol Molęda