W Redłowie doszło do kolejnego osunięcia klifu. Na plażę spadły wielkie bryły gliny.
Inspektorat Ochrony Wybrzeża Urzędu Morskiego w Gdyni zamontował nowe tablice ostrzegające przed niebezpieczeństwem i zakazujące chodzenia przy osuwającym się klifie. Niestety wielu spacerowiczów ignoruje ostrzeżenia.
Do kolejnego osunięcia się klifu doszło w tym tygodniu. Na plażę spadły bardzo duże bryły gliny. Kolizja takiej bryły z przechodzącym plażą człowiekiem mogłaby zakończyć się tragicznie. Dlatego Urząd Morski w Gdyni postawił w środę nowe tablice ostrzegawcze, które zakazują wejścia na odcinek plaży przebiegający bezpośrednio przy klifie.
Obsuwanie się klifu jest procesem naturalnym. Łagodne zimy go przyspieszają, tak samo jak sztormy. Klif co roku traci od około 0,75 do 1 metra. Oprócz osunięcia się kilkumetrowej części klifu, można na jego koronie zauważyć także powiększenie się niektórych bruzd.
Klif jest chroniony jako rezerwat przyrody „Kępa Redłowska” oraz część obszaru Natura 2000. Dlatego dla zachowania naturalnych procesów brzegowych na tym terenie nie prowadzi się działań ochrony brzegu. Zakaz ingerencji dotyczy strefy przybrzeżnej morza wzdłuż rezerwatu w pasie o szerokości 500 metrów. Dlatego przy orłowskim klifie nie zostaną umocowane zabezpieczenia w postaci betonowych opasek, po których można spacerować, jak to jest np. na Oksywiu.
Największe w ostatnich latach osunięcie klifu miało miejsce w 2018 roku, kiedy to osunęło się 1000 m3 ziemi.
Oprac. Karol Molęda